tag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post9113724906851150395..comments2023-03-23T09:57:48.094+01:00Comments on Almost Paradise: Chińczyk ukradł moje pieniądze - praca nauczyciela angielskiego, ZAROBKI i oszustwaAlmostParadisehttp://www.blogger.com/profile/09566785004606579246noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-86238868031732325672017-07-22T20:45:33.233+02:002017-07-22T20:45:33.233+02:00No Chińczycy to przebiegli są. W Chinach takich pr...No Chińczycy to przebiegli są. W Chinach takich prawdziwych nie byłam, ale przejedzcie się kiedyś z ciekawości na Marywilską 44...CosmetiCosmoshttps://www.blogger.com/profile/03435032285208754206noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-51875927189911813492016-07-04T06:12:45.492+02:002016-07-04T06:12:45.492+02:00Tak! Ta bylejakosć niestety robi swoje (chociaz w ...Tak! Ta bylejakosć niestety robi swoje (chociaz w Szanghaju wydaje się byc jej mniej niz w Gz), kolejny zarzut to rozrzutnosć i brak wyczucia. W mojej poprzedniej firmie mielismy w pewnym momencie problemy z serwerami i gry zaczęly tracić pieniądze, a oni zamiast w pierwszej kolejnosci inwestowac pieniądze w te serwery zeby juz więcej nie nawalaly, kupili wypasiony ekspres do kawy... Do tego mielismy annual dinner, który jest w kazdej firmie i wydali kosmiczne pieniądze (rzędu 2000rmb na osobę), mimo ze to ciągle byla bardzo mala firma. Do teo oczywiscie wypasione nagrody na losowanie. Ja wygralam topowy telefon Samsunga o wartosci jakichs 5000rmb. W nowej pracy jest zdecydowanie lepiej bo mimo ze jest sporo Chinczyków to wielu z urodzilo i wychowala się na Filipinach, Tajwanie czy w Australii. Mają juz zupelnie inne myslenie.<br /><br />Po opuszczeniu Chin chcialabym zamieszkac w innym kraju, jak na razie myslę o Korei, Malezji albo Singapurze. W przyszlym miesiącu lecę jednak na Tajwan, więc moze na listę dolączy kolejne miejsce, bo wiele osób zachwyca się Tajwanem! ;)Weronika Truszczyńskahttps://www.blogger.com/profile/03424014910373523972noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-14309624445888147932016-07-02T07:58:00.491+02:002016-07-02T07:58:00.491+02:00No właśnie! To ten element międzynarodowy wpływa n...No właśnie! To ten element międzynarodowy wpływa na porządną pracę i dobre samopoczucie! Chińczycy nie mają pojęcia nic a nic, jak sobie z obcokrajowcem radzić, co nas załamuje w każdym kontakcie z agentami i pracodawcami... 3-5 lat brzmi spoko, no chyba, że Chiny nagle magicznie się odmienią i staną schludnym i kulturalnym narodem. Nam właśnie szeroko pojęty syf i bylejakość przeszkadza tu chyba najbardziej.<br />Nam trzeba do Polski z przyczyn uczelniano (MAGYSTERIUM...) - rodzinnych i pragniemy zaprzedać się KORPO XDAlmostParadisehttps://www.blogger.com/profile/09566785004606579246noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-82384223024992806842016-07-01T07:51:17.481+02:002016-07-01T07:51:17.481+02:00Z drugiej strony, ja zmienilam ostatnio pracę. Prz...Z drugiej strony, ja zmienilam ostatnio pracę. Przeszlam do firmy o podobnym profilmu, tylko większej i jestem zachwycona ;) Duzy międzynarodowy zespól, są Europejczycy, ludzie z Australii, Nowej Zelandii i Chińczycy urodzeni i wychowani w Malezji ;) W Mojej poprzedniej firmie byli sami Chinczycy, którzy kompletnie nie ogarniali rynków zachodnich i przelewali na nie swoje doswiadczenie z Chin, co mnie mega frustrowalo bo nie moglam wprowadzac swoich pomyslów oni zawsze wiedzieli lepiej. Mialam juz trochę dosc Chin ale po zmienie pracy odrodzilam się na nowo :DWeronika Truszczyńskahttps://www.blogger.com/profile/03424014910373523972noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-80877550904263057862016-07-01T07:47:37.241+02:002016-07-01T07:47:37.241+02:00Ja tez marzylam ;) I to przez lata! Teraz juz wiem...Ja tez marzylam ;) I to przez lata! Teraz juz wiem ze pomieszkam tutaj 3-5 lat i wyjadę do innego kraju, ale raczej nie do Polski ;)Weronika Truszczyńskahttps://www.blogger.com/profile/03424014910373523972noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-12562718996812736322016-06-29T14:42:23.920+02:002016-06-29T14:42:23.920+02:00Nawet lepiej, my marzyłyśmy, żeby mieszkać w China...Nawet lepiej, my marzyłyśmy, żeby mieszkać w Chinach. Teraz marzymy, żeby jak najszybciej stąd wyjechać. Taka jest moc chińskich dzieci i chińskich pracodawców :PAlmostParadisehttps://www.blogger.com/profile/09566785004606579246noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-25930598681990841582016-06-29T12:33:59.039+02:002016-06-29T12:33:59.039+02:00Jak mówilam: nauczanie w Chinach, zeby poznac kult...Jak mówilam: nauczanie w Chinach, zeby poznac kulturę czy podrózować - tak, nauczanie w Chinach dla latwego hajsu - zdecydowanie NIE. Ktos, kto nie jest zainteresowany Azją tutaj po prostu nie wytrzyma.Weronika Truszczyńskahttps://www.blogger.com/profile/03424014910373523972noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-91036542560499616742016-06-28T23:26:48.063+02:002016-06-28T23:26:48.063+02:00Niestety, tam pracodawcom jakoś nie udało się zroz...Niestety, tam pracodawcom jakoś nie udało się zrozumieć tego, że jesteśmy w jakimś sensie w jednej łódce i że może lepiej dbać o to, żeby wszyscy byli zadowoleni - my, uczniowie, inni nauczyciele, a dopiero potem oni sami. Że symbioza wypada lepiej niż pasożytnictwo, zwłaszcza na dłuższą metę. Potem zaś odkrywają, że ktoś im podziękował, twarz taka stracona, więc zmiana tonu (pewnie po to tyle ich mają, a Guangdong to jeszcze więcej): to może jednak będziemy współpracować, no dam parę RMB więcej. A człowiek już spakowany, bo wie, że przyszłości w tym nie ma i że jak przestanie pilnować, to go znowu będą chcieli przekręcić. <br />Gdybyśmy nie poszli na pożegnania, to na pewno byłaby wielka obraza i dramat, a nie mieliśmy jakichś dzikich powodów do robienia im przykrości, więc przyjęliśmy zaproszenia. Nie była to 'pełna dzida', więcej jedzenia i chwilami krępujących rozmów o niczym niż dzikiego szału picia (to miałem przy wielu innych okazjach, zwłaszcza na urodziny i Boże Narodzenie). Z racji niesamowicie szybko postępującego równouprawnienia, to mogliby się bulwersować, gdybyście Wy - KOBIETY! - piły z nimi. U nas było podejście, że ja to koniecznie, a partnerka to jej wybór. <br /><br />Ja też skreślam i już prawie doskreślałem!Juriuszhttps://www.blogger.com/profile/11647437261275666448noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-45184615794169463382016-06-27T03:50:52.199+02:002016-06-27T03:50:52.199+02:00Jak pracujemy już 2 lata, tak ostatnio Chińczycy p...Jak pracujemy już 2 lata, tak ostatnio Chińczycy przechodzą sami siebie i jest coraz gorzej. Może to straszenie obcokrajowców ich ośmieliło i różne świństwa przychodzą im łatwiej (skoro nawet rząd utrzymuje, że obcokrajowiec zły...). Czytałyśmy o pięknych przygodach Waszych z wypłatami i ręce nam opadli. Nie wiem, skąd przekonanie, że biały (i nie tylko biały) człek potrzebuje każdego juanika łaskawie wydanego przez pracodawcę, inaczej śmierć z głodu całej rodziny. Nawet nie mamy rodziny na prowincji, coby im pieniądz wysyłać! W sumie nie wiemy, czy zazdrościć tych wspólnych kolacji z baijiu :P Picie było przymusowe, jak rozumujemy?<br />Bilet jest, dni skreślane, będzie dobrze! Pozdro!<br />AlmostParadisehttps://www.blogger.com/profile/09566785004606579246noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-86278742572341224612016-06-27T03:45:06.580+02:002016-06-27T03:45:06.580+02:00Chińczyk z ulicy Wiązów.Chińczyk z ulicy Wiązów.AlmostParadisehttps://www.blogger.com/profile/09566785004606579246noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-13377902307417560842016-06-27T03:42:08.759+02:002016-06-27T03:42:08.759+02:00Podobno Polska jest teraz wielkim przyjacielem Chi...Podobno Polska jest teraz wielkim przyjacielem Chin, może dane im będzie poznać nowe triki!AlmostParadisehttps://www.blogger.com/profile/09566785004606579246noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-25436675611841689512016-06-27T03:41:25.360+02:002016-06-27T03:41:25.360+02:00Siwych włosów niet, tylko zmarszczka od fałszywego...Siwych włosów niet, tylko zmarszczka od fałszywego uśmieszku w stronę dzieci :P<br />Chińczycy to mają chyba krętactwo we krwi, w przeciwieństwie do Anglików.<br />AlmostParadisehttps://www.blogger.com/profile/09566785004606579246noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-13074084427087211662016-06-24T23:30:17.685+02:002016-06-24T23:30:17.685+02:00Horror.Horror.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03311053216491796080noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-54103777252330465382016-06-24T11:02:11.686+02:002016-06-24T11:02:11.686+02:00Widzę, że polscy pracodawcy uczą się od najlepszyc...Widzę, że polscy pracodawcy uczą się od najlepszych ;D Dextellahttps://www.blogger.com/profile/13224121575390302296noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-88053139736412002772016-06-23T20:19:13.534+02:002016-06-23T20:19:13.534+02:00Uffff w UK płacą zawsze tyle ile ustalone w ustalo...Uffff w UK płacą zawsze tyle ile ustalone w ustalony dzień . <br />Masakra 3 lata tam żyjecie , tyle stresu ......Ja bym nie dała rady, mnie stres wykańcza .<br />Obyście nie miały siwych włosów przez te ChinyAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/15191739461156470593noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3958135777437099237.post-40473185613747547432016-06-23T19:40:00.129+02:002016-06-23T19:40:00.129+02:00Pracowaliśmy na legalu, żeby uniknąć przynajmniej ...Pracowaliśmy na legalu, żeby uniknąć przynajmniej części tych atrakcji, ale oczywiście o każdej z nich słyszeliśmy (czarnoskórzy koledzy mieli jeszcze więcej fajnych opowieści). Ba, nawet mając legalnych pracowników nasz pan dyrektor musiał wziąć pana policjanta na baijiu. Dopiero po dwóch latach dopadła nas mentalność 'nie zapłacę i co mi zrobisz?'. Pewnym rozwiązaniem było stawanie się gwiazdą szkoły (co przy przysypiających Chińczykach trudne nie było), myślę, że nasza pierwsza robota miała trochę niewygodnych pytań od rodziców, gdy odkryli, że laowai no more (a ciekawe czy pan dyrektor powiedział jakiej podwyżki nam odmówił i jak bardzo mu się to opłaciło). Jednak dwa kontrakty kończyliśmy wspólnymi kolacjami z pracodawcami i baijiu, na drugiej nawet były wylewne podziękowania za ciężką pracę. Myślę, że pomagało mieszkanie z dala od wielkich aglomeracji, gdzie zawsze kogoś mogą znaleźć, tam człowieka nie muszą szanować. Dopiero trzecia placówka (państwowa!) zaczęła mieć pewne kłopoty z regulowaniem swoich zobowiązań finansowych względem nas, do tego dołożyli wrzaski i sceny - bo sobie nie sprawdzili, że to oni potrzebują nas bardziej niż my ich. Gdy już do tego doszli, to nagle udało się zapłacić, ale twarz taka stracona! Cała sytuacja pomogła nam w podjęciu decyzji ostatecznej. Ta rozmowa z 'wash your mouth'... Jestem pod wrażeniem. Życzę całym sercem powodzenia w wyrwaniu co Wasze z paszcz pracodawców i szerokiej drogi na lotnisko. Juriuszhttps://www.blogger.com/profile/11647437261275666448noreply@blogger.com