Od ostatniej notki minęło już trochę czasu, wstyd to i hańba. Na swoje usprawiedliwienie powiemy, że przełom czerwca i lipca to trudny czas dla każdego nauczyciela, a sprawy zawodowe komplikują się wybitnie. Miały być wakacje, a tymczasem Katarzyna chodzi hardo dzień w dzień do swoich ukochanych dwulatków (kupa w majtach zdarza się ostatnio co dzień), a Keczup nie zgodziła się jechać na obóz językowy na chińską prowincję, więc uskutecznia lenistwo z przerwami na pracę z nieco starszymi (DZIĘKI NIEBIOSOM) dziećmi.
Dość już narzekania, czas na nowy wpis o obchodach DNIA DZIECKA! Tym razem o życiu chińskiego przedszkola opowie ticzer Keczup!