Po serii wpisów o oszustwach, haniebnych zachowaniach Chińczyków i licznych nieprzyjemnościach, postanowiłyśmy zmienić nieco kurs naszego blogasia. Nauczanie dzieci zbliża się już powoli ku końcowi (2 tygodnie w porywach do miesiąca, JEEEE!), a myśli nasze zaprzątają już sprawy wakacyjne, ha! W związku z tym dzielimy się dziś kolejną częścią naszej zimowej bakpakierki, tym razem czas na Laos!
środa, 29 czerwca 2016
czwartek, 23 czerwca 2016
Chińczyk ukradł moje pieniądze - praca nauczyciela angielskiego, ZAROBKI i oszustwa
Ostatnio dość dużo piszemy o pracy. Jesteśmy na etapie odliczania do wyjazdu i powoli przetrawiamy dwa lata pracy jako nauczycielki angielskiego w Chinach, tak więc nagromadzenie notek i filmików dopiero się pojawi. Będzie i o dobrych i o złych stronach. I troszkę porad dla początkujących.
Dzisiaj zajmiemy się kwestią, która wydaje się być dla Was najciekawsza - pieniędzmi. Czy w Chinach można dobrze zarobić? ILE? GDZIE? Na wszystkie te pytania odpowiada ten filmik i prosimy o obejrzenie go przed przejściem do kolejnej części notki...
niedziela, 19 czerwca 2016
Koreańskie kosmetyki - edycja kawaii, wielka bitwa!
piątek, 17 czerwca 2016
Zdjęcia miesiąca: CZERWIEC 2016 - Kto dzieciakowi zabroni?!
Kolejna z cyklu, krótka notka ze zdjęciami uchwyconymi gdzieś na ulicy, w metrze, czy ogółem w życiu codziennym. Zdjęcia zrobione komórką i czasami wielce szybko, tak więc jakość bywa straszliwa, ale o przekaz tu chodzi!
1. - Mamo, ja chcę być tygrysem! - powiedział chłopiec do swojej matki.
- Ależ nie ma najmniejszego problemu synku - odpowiedziała.
Tylko zakładamy, że tak się stało, ale chłopiec paradował tak o, po prostu. Skąd wiemy, że nie wracali z przedstawienia, czy czegoś tam? Otóż jedli w tej samej restauracji i miałyśmy okazję podziwiać ich dłużej. Prawdopodobnie mógłby też paradować z majtkami na głowie i matka by mu pozwoliła. Taki typ rodzica. Wielki pozytyw, że mimo wszystko wybrał tygrysa i to na dodatek białego!
wtorek, 14 czerwca 2016
Mokra szmata, tajfuny i palmy. Pogoda w naszym Guangzhou, czyli jak żyć w klimacie subtropikalnym?
Mieszkamy w Guangzhou, czy jakby to powiedzieć bardziej międzynarodowo, w Kantonie. Jest to jedno z największych miast w Chinach. Największe miasto Południowych Chin. Leżące bardzo blisko Hongkongu. Na Zwrotniku Raka. Klimat: subtropikalny.
piątek, 10 czerwca 2016
Nauczycielska dola - maluszki, czyli o tym, jak prowadzić wojnę podjazdową z czterolatkiem.
Jak wiecie obecnie nauczamy dzieci, by mieć z tego miliony pieniędzy. Co prawda wszystkie te miliony pieniędzy od razu wydajemy, żeby wynagrodzić sobie trudy i stresy życia, ale zawsze będziemy mogły powiedzieć, że kiedyś byłyśmy bogate. Nie przyjechałyśmy tu jednak uczyć dzieci. Początkowo studiowałyśmy język chiński i byłyśmy na tyle szalone, że nawet po roku mieszkania tu, nadal byłyśmy zakochane w chińskiej kulturze. Postanowiłyśmy zrobić wszystko, by tu pozostać. Padło na uczenie dzieci, bo... no to najprostsza praca, a przynajmniej najłatwiej ją dostać. I to tylko na chwilę, bo i tak trzeba będzie wracać niebawem do Polski. A poza tym...
Co tam takie dzieci? No co mogą takie małe dzieci?
środa, 8 czerwca 2016
LOLITA PARTY HARD, czyli jak się bawią chińskie lolity część kolejna. Bałnsy w Sheratonie i jemy pizzę na czas!
Czas na kolejną notkę z cyklu "Lolita fashion w Chinach"! Jak może wiecie, w Chinach lolita ostatnio zyskuje na popularności coraz silniej, co wiąże się z różnego typu wyśmienitymi eventami. Każdy mangowy konwent obfituje w atrakcje sticte lolicie, takie jak pokazy mody, stoiska firm czy spotkania z ciekawym człowiekiem (czyli japońską modelką Kimurą U), a zdarzają się i imprezy bardziej okazałe i stylowe. Tym razem przyszło nam uczestniczyć w Tea Party na około 100 osób, a więc dość spore. Zapraszamy zatem na party!
niedziela, 5 czerwca 2016
Koreańskie kosmetyki - 5 hitów Katarzyny
Wyjazd do Chin bardzo zmienił pielęgnację naszej skóry. I nie chodzi tu o dostęp do koreańskich kosmetyków, bo już w Polsce je sobie kupowałyśmy. Zmiana naszej pielęgnacji została najzwyczajniej wymuszona. Wymuszona? Przez co?
Chiny, a szczególnie ich południe, to całkiem inny klimat. Nasze Guangzhou położone jest na zwrotniku Raka i panuje tu klimat subtropikalny, czyli w skrócie w porze deszczowej w kółko leje, a pomimo tego, że leje to 36 stopni jest temperaturą całkowicie normalną. Spotykamy się więc z tak zwaną "mokrą szmatą". Duża wilgoć i ciągły gorąc były szokiem dla twarzy. Moją gęba, choć zazwyczaj dramatycznie sucha, zaczęła się bardzo zapychać, a nawet wypryszczać! Trzeba było szybko ją ratować i mocniej zainteresować się koreańską pielęgnacją.
piątek, 3 czerwca 2016
Zwiedzamy starożytne wietnamskie ruiny My Son, czyli o najdziwniejszym przewodniku świata oraz o dziobaku Czampa
Na pewno pamiętacie naszą wyprawę śladami Lary Croft i kambodżańskie ruiny. Jeśli nie, to koniecznie przeczytajcie, bo było to spełnienie jednego z dziecięcych marzeń klik klik klik klik.
Kultura angkorska jest bardzo stara, to prawda. W Laosie możemy znaleźć jej zabytki znacznie starsze niż sam Angkor Wat. Nie jest to jednak najstarsza wielka cywilizacja Azji Południowo - Wschodniej.
Kulturą starszą niż khmerska było Państwo Czamów, czyli Czampa, które rozciągało się na obszarze środkowego i południowego Wietnamu. Nie było to imperium z władzą centralną, a raczej związek niezależnych państewek. Mimo to wyrosło na lokalną potęgę. Co ciekawe państwo rozwijało się najprężniej między II a XVII wiekiem. I to nie koniec istnienia ich kultury. Co prawda od XV wieku Wietnamczycy silnie dawali się we znaki, aż wreszcie zdobyli stolicę imperium, jednak jeszcze w XIX wieku Czamowie mieli w Wietnamie pewną autonomię.
Subskrybuj:
Posty (Atom)