Jak wiecie, do Japonii pojechałyśmy głównie też na szoping. Nasza ulubiona roricka haradziuku kałaji firma Andżeliku Puriti ogłosiła, że ma zrestokować (ponownie wypuścić starą serię) jeden z pryntów, na które Keczupas się napalał, a mianowicie Luminous Sanctuary. Nie powiedzieli jednak kiedy to nastąpi, więc silnie trzymałyśmy kciuki, by był to akurat ten tydzień. Keczupas ostatecznie zdobył ową kiecę w chińskim komjuniti i możecie zobaczyć, jak lansuje się w niej tutaj klik klik klik
AP jest jednak nieprzewidywalne i całkiem nagle, ni z tego ni z owego, zdecydowało się na wypuszczenie Holy Lanterna. Mroczny kiec ów był numerem jeden w marzeniach i gotyckim serduszku Keczupa. Nie ma bowiem nic lepszego niż mroczny lampion z nietoperzowymi skrzydełkami, krzyże, brokacik i gotycka piżama w szyfonie. Posiadała ona w swojej kolekcji nawet podróbę owej kiecki klik klik klik, jednak nie zaspakajało to jej potrzeby zdobycia oryginalnej sukienki. Ceny używanych kiec dochodziły już do 1000 dolców, więc ten niespodziewany restock był trudnym do uwierzenia szczęściem.
Poniżej obiekt westchnień. Tak, to ta piękna piżamka w lewym górnym rogu <3