Naszą relację z ponad dwutygodniowego wyjazdu do Kazachstanu czas zacząć! Wylądowałyśmy w samiuśkiej stolicy - Astanie, więc zaczniemy od zwiedzania tego... bardzo dziwnego miasta. Wszyscy blogerzy wiecznie wypisują, że miasta be i fu, na Astanę jeden dzień to aż za dużo i jak najszybciej należy jechać na południe, bo tam jest autentyczne życie i prawdziwy Kazachstan podlany kumysem. My stwierdziłyśmy, że chcemy ją poznać dokładnie, bo Astana jawiła nam się jako niezwykle fascynujący dziw świata. A jak to się skończyło, dowiecie się już niebawem...