niedziela, 4 września 2016

Tak się bawią lolity w Europie! Wicked and Whimsy w Londynie, czyli lolycka impreza roku.



Jak może wiecie lub nie wiecie, ostatnio wróciłyśmy z kilkudniowej wycieczki do Londynu. Czy pojechałyśmy tam zrobić sobie turystyczne zdjęcie z Big Benem? Wypić cydr o jakimś kosmicznym smaku? Zrobić szalone zakupy w funciaku? Też, lecz głównym powodem była największa lolycka impreza w UK, czyli Wicked & Whimsy. 

O zwiedzaniu bardziej konwencjonalnym, jak również o przygodach w hostelu powstaną jeszcze osobne wpisy, a tymczasem zapraszamy na imprezę! Jako, że obie miałyśmy ważne misje do spełnienia - Katarzyna prowadziła stoisko firmowe Lady Sloth, a Keczup była na owym stoisku pomagierem oraz modelką na pokazie, na miejscu nakazano nam się pojawić o 8.30 rano.... BÓL. Oczywiście byłyśmy nie gotowe, przez co Keczup musiała wziąć udział w próbie pokazu w dresiku :). TAKI WSTYD. Ledwo skończyła się próba, ledwo Katarzyna rozłożyła odzież na stoliku, a już zaczęli pojawiać się pierwsi goście! IDĄ!


A któż to się pojawił? Nasze towarzyszki podróży, czyli Menoa i Methice!


Na początek, towarzystwo zajęło się wykonywaniem foteczek w różnistych pozach i konfiguracjach. Jest to punkt wielce ważny, należy się bowiem obfotografować, kiedy ałtfit jest jeszcze nienaganny, makijaż nie zaczął spływać, a nos się jeszcze nie zaświecił. Organizatorzy, ku uciesze gości, ustawili specjalne dekoracje oraz TRON, by zdjęcia były odpowiednio szałowe.

Niektórzy wybrali klimat posępny i gotycki...


Fotograf: Rossi Ivanova

A inni mniej.

  Fotograf: Giulia Hepburn Photography 

Fotograf: Rossi Ivanova

Kolejnym ważnym punktem imprezy była oczywiście możliwość obkupienia się w sukienki i różniste akcesoria. Zorganizowano specjalną salę na bring & buy, polegało to na tym, że przynosisz niepotrzebne rzeczy, ładnie opisujesz, wieszasz na wieszakach, a potem czekasz, aż ktoś się skusi i kupi Twoją rzecz. Jak widać, chętnych i na sprzedaż i na zakup było wieeeelu. Zdarzały się też różne super okazje, Keczup na własne oczy widziała, jak dziewczynka kupiła Sacret Night od Liefa za GROSZE.



 Fotograf: Rossi Ivanova

Oprócz second handów, można się także było zapoznać z ofertą różnych większych i mniejszych firm. Stoiska mieli oczywiście zaproszeni goście jak japońskie marki Enchantlic Enchantilly i Syrup, koreańskie Hanenuli oraz Baroque, polska Lady Sloth, a także mniejsze indie brandy. 

Tu super fancy ekipa z Hiszpanii i ich akcesoria. Widoczny tu chłopiec wytwarza tak piękne rzeczy, że szok (to, co państwo mają na sobie to też jego robota!).

 Fotograf: Rossi Ivanova

Katarzyna dumnie prezentuje towar firmy Lady Sloth na sobie, jak i na stoisku.

 Fotograf: Rossi Ivanova

Kupujcie, kupujcie... WSZYSTKO! Zdarzały się oczywiście różne lolyckie dramaty typu "o nieeee, to takie piękne, a ja spłukanaaaa":P.


Komu kawaii chomika?


Fotograf: Rossi Ivanova

Podczas, gdy Katarzyna raźno sprzedawała sukienki (lecz głównie koszule), Keczup udała się na zaplecze, by przygotować się do pokazu mody lolyckiej. Oblicze jej zasnuło się strasznym bólem i udręką, ponieważ musiała założyć kieckę w duchu klasyk. Keczup znana jest z tego, że nie znosi klasyku, a na widok odzień w beżu, różu, kwiatuszkach i innych delikatnych wzorkach wybucha złowieszczym śmiechem i krzyczy A KYSZ, JAKEM GOTH! Cóż było jednak poradzić, taka dola.

Wszyscy już usadzeni, oczekują na pokaz.

  Fotograf: Giulia Hepburn Photography 

I oto jest! Keczup w klasyku! Największym stresem były za małe o 2 rozmiary buty kupowane na ostatnią chwilę, bo brązowych butów NIET.


Bardzo GOTH pani.



Panie w kreacjach Lady Sloth.




Po pokazie numer jeden nastąpiła przerwa na lunch, a zaraz potem kolejny pokaz, tym razem kolekcje gości z Dalekiego Wschodu. Pokazały się cztery firmy:
- Syrup/RoseMarie seoir z Japonii, której właścicielka jest najbardziej kawaii człowiekiem świata, ma to pewne odbicie w jej kolekcjach :P
- Baroque z Korei Południowej oczywiście (nie słyszałyśmy jeszcze o półnoncokoreańskich lolitach!)
- Enchantlic Enchantilly z Japonii, marce specjalizującej się z goth odzieży
- Haenuli z Korei - właścicielka okazała się być wybitnie szalona!

Karol Keczup nie przejęła się za bardzo napiętym grafikiem i szlajała się wte i wewte, robiąc zdjęcia, aż została pochwycona z korytarza!
- Już! Przebierać się! Za 10 minut wychodzimy! TY PIERWSZA!
Tym sposobem dowiedziała się, że ma otwierać pokaz!

Dzięki temu, że cały czas miała ze sobą aparat, w przebieralni zostało wykonane to zdjęcie! Po lewej pani projektantka Syrupa oraz modelki.


Wszyscy w nerwach oczekują na wejście na wybieg...


 I już! Pierwsza wyskakuje Keczup i wyrabia kawaii pozę. Niestety w żartach zaproponowała ona ten gest pani projektantce, na co zaczęła ona podskakiwać w ekstazie i krzyczeć KAWAII! KAWAII! Trzeba więc było tak uczynić...



Nowość od Baroque. Gotycka suknia w anioły i demony.


Enchantlic Enchantilly i złote rybki.


Nowa kawaii seria od Haenuli.


Oraz coś, czego byście się nie spodziewali, Haenuli GOTH! Piękna rzecz.


Na oczywiście obowiązkowe wyjście projektantki z modelkami, oklaski i ukłony. Wszystko profesjonalnie!

Fotograf: Rossi Ivanova

 Fotograf: Rossi Ivanova


Na koniec dzielimy się z Wami zdjęciami różnych fancy ludzi w równie fancy ubiorach. Pamiętajcie, lolita nie musi być nudna! To nie tylko grzeczne sukienki w kolano i koszule z okrągłym kołnierzykiem. Tu jest miejsce na szaleństwo, na kreatywność, na założenie sobie najdziwniejszych rzeczy na głowę! :D

Jedna z pań organizatorek. Ta stylizacja, oparta na taniej sukience z Infanty i wzbogacona o dodatki z Aliexpresu za grosze, położyła wszystkich na kolana.

Fotograf: Rossi Ivanova


Modelki Haenuli z mistyczną pałką +55 do wznoszenia się na piąty poziom astralny!


Układ Słoneczny na głowie? Dlaczego nie?


Zawitała również lolycka celebrytka Chokelate w przepięknej sukience Krad Lanrete, idealnie dopasowanej do chodniczka na schodach XD.



Fotograf: Rossi Ivanova

Lolycki gang!




W fancy ludziach nie mogło zabraknąć nas! Żartujemy... Z uwagi na liczne zobowiązania (pokroju cały dzień przy stoisku lub przebieranie się sześć razy) postawiłyśmy na wygodę, a większe szaleństwa zachowałyśmy na Tea Party następnego dnia.

Oto Katarzyna w kreacji Lady Sloth.


I Keczup, również w Lady Sloth (promuje najnowszy GOTH).


Katarzyna wozi się z Kirą z Baroque. Kupiła sobie od nich wielce szałowe obuwie pokryte czystym złotem!


Nie mogło zabraknąć tradycyjnego zdjęcia grupowego! Ustawianie się do niego trwało bodajże pół godziny, a i tak za każdym razem ktoś się nie mieścił. Spróbujcie nas znaleźć!


I to już koniec imprezy! Pozostało ładować kartony na plecy i wołać ubera do hostelu (niestety na londyńską taksówkę brak pieniążka). Dopisało nam takie szczęście, że przyjechał po nas pan Chińczyk! Przez całą drogę nie wypowiedział ani słowa, a Katarzyna nie chciała zagaić po chińsku. Ostatecznie okazało się jednak, że angielski znał i był po prostu małomówny :P.

Jak pewnie zauważyliście, wpis ten zawierał więcej zdjęć niż tekstu, za co miłośników naszych talentów literackich przepraszamy! Będzie lepiej!

Podrawiamy! Bądźcie życzliwi dla siebie i dla ludzi! XOXOXO.

7 komentarzy:

  1. Nawet nie wyobrażasz sobie jak Ci zazdroszczę udziału w tym. Spełnienie wszystkich marzen

    OdpowiedzUsuń
  2. nie typowa pasja

    https://skucinskaemi.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądząc po ilości uczestników, nie taka znowuż nietypowa :).

      Usuń
  3. Jestem pod ogromm wrażeniem wszystkih stylizacji. Ta mnogość dodatków, ta kreatywność! Te STROIKI. Udało się wam coś upolować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Katarzyna zdobyła trve złote obuwie z Baroque, na loterii poszczęściło się wszystkim oprócz Keczupa (ona nigdy nic nie wygrywa). A kreatywność rzeczywiście godna pochwały! :)

      Usuń
  4. Mega są niektóre sukienki.Czasem się zastanawiałam ile może kosztować taka sukienka z dodatkami...A co do pluszaków.Również mnie bardzo urzekły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko powiedzieć. Sukienka, w zależności od firmy i modelu, to około 300-1000 zł, a dodatki to już zależy od fantazji, czy stawiamy na firmowe czy wykonywane własnoręcznie czy kupowane po taniości na chińskich stronach :).

      Usuń