niedziela, 24 lipca 2016

Zdjęcia miesiąca - LIPIEC 2016

Ten miesiąc zaobfitował w tak wiele dziwactw, że długo zastanawiałyśmy się, co wybrać. Ujrzycie i zdjęcia dość szokujące i zabawne i zwyczajnie DZIWNE. Tacy są bowiem nasi najmilsi PRZYJACIELE CHIŃCZYCY <3. Zaczynamy!

1. Karol Keczup dostała kolejną fuchę w przedszkolu. Raz w tygodniu pięć lekcji po dwadzieścia minut, a płacą stawkę dwugodzinną, nie może być lepiej! Przedszkole jest oczywiście burżujskie i wypasione, a uczą się w nim wyłącznie ładne dzieci (serio, jakieś czary!). Jakie było zdziwienie Keczupa, gdy wchodzi do sali czterolatków, a tam TO. Gazetka ścienna o zwierzątkach.


Wszyscy lubimy ptaszki, pieski oraz tygryski. Karaczanki też <3. Jak widać, Chińczycy wiedzą, jakie słowa przydadzą się dzieciom w życiu. Keczup nie wierzyła w to, co widzi. Szybko przepytała dzieci ze słówek, a one krzyczały chóralnie: tajger, dog, kakrołcz!!!!

2. Przyszedł najgorszy dzień... Dzień wizyty w chińskim supermarkecie. Chińczyki krzyczą, nie da się przejść, taranują wózkami, noszą niemowlaki, co i rusz proponują nam zakup płynu do mycia naczyń ze sprejem na karaczany PROMO, dzieci płaczą, baba wpycha się w kolejkę, wszystko drogie, nie ma jedzenia, KURZE ŁAPKI, AAAAAA! Nagle, w jednej sekundzie, wkurzenie ustąpiło! Ujrzałyśmy wspaniały przykład marketingu w chińskim stylu. Patrzcie!


Ziomek ten miał na plecach konstrukcję w balonów, a sprzedawał... szampon przeciwłupieżowy. Gdy tylko kupisz zestaw szamponów, pan ten rachu ciachu i zmontuje wspaniały owoc z balona! MAGIK JAKI!


Jak myślicie, czy Chińczycy kupowali? 












JAK DURNI!

3. To nie koniec atrakcji tego dnia. Ba, tej samej wizyty w Karfurze. Wracamy, ciągnąc siaty, a tu nagle wyjście zatarasowane. Ustawiono piękne stoisko z pandusiami, a obiektem sprzedaży był papier toaletowy z bambusa! Toż to wspaniała ekologiczna idea! Papier reklamowano jako mięciusi jak bawełniana szmatka, naturalny, 100% eko (bambus rośnie bardzo szybko, nie to, co drzewa) oraz procent ze sprzedaży miał trafiać na pandusie. Szybko nabyłyśmy i papier i chusteczki higieniczne! I nochal nie obtarty.


4. Wielokronie widuje się zdjęcia z cyklu: Co Azjata może zapakować na swój rower/motorynę. Otóż... wszystko. Tym razem rekordzistka w dziedzinie transportu styropianowych pudeł! Na naszej dzielni! A wszystko trzyma się na sznurku.



5. I na koniec polski akcent. Można czasami spotkać w sklepach polskie ciastka, herbatę czy soczek. Mleko jest praktycznie w każdym supermarkecie. Ale popcorn maślany? To jest nowość! Nie zdziwiłoby nas, gdyby taki smakołak znalazł się w Karfurze, jednak polskie przysmaki dotarły już nawet do prawdziwie siermiężnych i prawdziwie chińskich sklepików osiedlowych!



I to już wszystkie pięć punktów naszej serii! Czy kupilibyście szampony, by dostać piękne winogrona z balonika? Ile styropianu dacie radę załadować na rower? I czy wiecie, jak jest karaczan po angielsku? ;P

BAJ BAJ!

8 komentarzy:

  1. Ha, rozbawił mnie ten popcorn - wiem, że w UK i innych krajach europejskich można dostać dużo polskich produktów, ale że w Chinach? I to popcorn? :D Za to muszę przyznać, że papier reklamowany jako panda-friendly i mnie by ujął. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie popcorn, też byłyśmy zdziwione! W sklepie, gdzie wiszą różne wstrętne ochłapy, sprzedają kurze łapki i dziwne zielska w dodatku. A ostatnio natknęłyśmy się na ten sam popcorn w dzielnicy afrykańsko - arabskiej w sklepie z produktami halal! :)

      Usuń
  2. Pan z balonami bardzo hardy, zawsze z podziwem patrzę jak tacy magicy robią te cuda z tych kondomiastych baloników. Chyba jednak pani z górą styropianu jadąca na rowerze przebija go swoja zaradnością i zmysłem równowagi. Jestem na tak! DCz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same talenty w tych Chinach! Pan od baloników nie wydawał się co prawda zadowolony ze swojego położenia, czyżby też nie poważał chińskich dzieci? Pani to jest mistrzyni świata!

      Usuń
  3. Nakupiłabym tyle papieru toaletowego z bambusami, że miałabym rowerek obładowany jak pani na zdjęciu powyżej! Czy to prawda, że jest mięciutki i delikatny jak bawełniana szmatka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie papiery na sznurek i dawaj, na rower! XD Papieru nie miałyśmy jeszcze okazji używać, ale chusteczki do nochala są właśnie takie mięciusie! To wspaniała sprawa, bo oczywiście obie jesteśmy przeziębione i smarkające (w 37 stopniach w naszym Głandzo).

      Usuń
  4. Chińczycy chyba mogliby zrobić konkurs: kto więcej załaduje na swój rower i inny środek transportu :D O ile już takiego nie zrobili... A widzę, że dobra zmyłka, bo patrząc na pana z balonami w życiu bym nie pomyślała, że sprzedaje coś innego. Marketing :) I nawet w Chinach można czuć się jak w Polsce :D

    https://z-igly-widly.blogspot.com/

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rekord Guinessa w ładowaniu styropianowych pudeł na rower uważam za pobity :D Ale nie mam zamiaru ścigać się o ten tytuł...

    OdpowiedzUsuń