czwartek, 1 października 2015

Lolicka Moda w naszym Guangzhou, czyli GLUC Fashion Show

Witamy po długiej przerwie spowodowanej złośliwością chińskiego Internetu i... naszym wyjazdem do Japonii. Już wkrótce ukaże się seria notek poświęcona tej legendarnej już podróży, która uświadomiła nam jeszcze bardziej, że Chińczycy to są jednak (przepraszamy za to słowo) SWINIE. Standardy kulturalno-higieniczne Japonii przypadły nam do gustu znacznie mocniej niż charczenie, plucie i pchanie się w metrze (oraz niemycie się, tak tak... to też jest powszechne), toteż może być w najbliższym czasie dość gorzko o Chińczykach. 

Jako, że zdjęcia wreszcie się dodały, zapraszamy do fotorelacji z pokazu loliciej mody na chińskim, a jakże by inaczej, konwencie miłośników mangi i anime.

Założona, bodajże, w ubiegłym roku Gothic and Lolita Union of China bardzo silnie walczy o uznanie "chińskiej drogi" lolity. Na wspaniałym Tea Party (przeczytajcie o nim tutaj), głoszono, że lolita, to nie tylko Japonia i że Chinki też mają swój wkład w lolita fashion etc. Ciężko odmówić im racji, jak również prężności działań. Ale po kolei;)

Tym razem postanowiono uszanować lolity i dać im osobną przestrzeń. Dzięki temu stoiska lolicich firm prezentowały się schludnie i zebrane były w jednym miejscu. Miało to dodatkowy plus - nie trzeba było się obawiać szalonych fotografów, gdy człowiek przechadzał się po konwencie.

Stoisko Chess Story 


Oczywiście lolit na imprezie było dosłownie SETKI. Kilka zdjęć z mniej lub bardziej znanymi nam dziewczętami. Przepraszamy za niewyględne pozowanie i miny, jednak nie mamy takich skilli, jak chińskie dziewczęta.








Kolejne stoiska. Można było zmacać nowości znanych firm, jak również zobaczyć pierwsze projekty tych dopiero raczkujących.





Stoiska były naprawdę bardzo profesjonalne, a rzeczy ładnie zaprezentowane. Można je też było na miejscu kupić, czy też przymierzyć.




GLUC (Gothic and Lolita Union of China) rozpoczął też wydawanie własnego czasopisma. Magazyn również przygotowany jest bardzo profesjonalnie na wzór Gothic Lolita Bible. Pozują w nim największe gwiazdy japońskiego loliciego modelingu jak Misako, czy też Kimura. Koszt to 80 CNY, więc również bardzo przystępnie.



By zachęcić do odwiedzenia stoiska wystawiono legendary item! Trzeba przyznać, że Secret Garden jest po prostu piękny<3



I więcej stoisk


I sklepik znajomej nam dziewczynki. Keczup jak widać bardzo zainteresowana.



Nowość z Chess Story. Baaardzo poprawili jakość materiału.





Skoro jest lustro, to można sobie strzelić selfie.



Classical Puppets. Jakościowo niesamowite. Taka gruba, gobelinowa tkanina.





Próbki nowych printów to wspaniała idea na promocję. Piraty!



Przeróżne rajstopy dostępne "od ręki"!




Troszkę nowości akcesoriowych. Headbow inspirowany Celestialem. Prawdziwie wypasiony.



Więcej zdjęć z lolitami.






Teraz przejdźmy do samego pokazu. Odbywał się on na dużej scenie. Przeznaczono na niego 2 godziny od 15-17. W ostatni dzień, tuż przed zamknięciem konwentu. Oczywiście przedłużył się on o kolejne 1,5h, jednak cierpliwie czekano i nie wyrzucono nas z sali Expo. Widownie stanowiły same lolity. A przynajmniej tą odgrodzoną, siedzącą część, bo można było również stać za barierkami. My niestety przyszłyśmy dość późno, jednak udało nam się zdobyć miejsca z dostawianymi krzesłami. Na widowni było około 200 dziewcząt.



Prowadzące oczywiście od stóp do głów w AP. Wybrały modny w tym sezonie Celestial. Jedna z nich limitowaną wersję dostępną tylko w AP Shanghai.



Można by rzecz, że cały pokaz był raczej serią minipokazów danych firm. Każdy minipokaz miał oddzielną choreografię i muzykę. Najpierw wyświetlano logo, a później zbliżenia na modelki.


Nie wiemy, jak określić ten warstwowy sposób wyświetlania kadrów, ale dawało to bardzo fajny efekt i mimo, że siedziałyśmy daleko, to widać było wszystkie szczegóły.



Część pokazów miała naprawdę szaloną muzykę i choreografię. Chess Story zaprezentowało motywy baletowe, bardzo spójne z nową kolekcję.


Krad Lanrete szalony ambient i jedne z najciekawszych sukienek dostępnych obecnie na lolicim rynku. Szkoda, że tak trudne są one do dostania....


Na koniec oczywiście grupowe zdjęcia, bo to to, co wszyscy kochają najbardziej. Łącznie zaprezentowało się około 50 dziewcząt. Muszę przyznać, że całość naprawdę zrobiła na nas wrażenie.


Keczupowy outfit:
JSK i torba: Long Ears and Sharp Ears Studio
Koszula: Lady Sloth
Reszta: Taobao


Keczup na ściance, jak zwykle, cieszyła się popularnością. Aż trudno jej było zrobić zdjęcie!


Wspólna focia. Keczup nie ma oczu!


Kahowy ałtfit
JSK: Honey honey
Koszula; Lady Sloth
Torebka: LESE Studio
Reszta: Taobao


Superpiękna Pani w secie, który bardzo chciałyśmy kupić, ale okazało się, że AP Shanghaj ma ponad 2000 VIPów, więc... no nie udało się.


 I na koniec nieco sztuki, żeby nie było, że zrezygnowałyśmy z bycia artisto shopperami. 





Na koniec ledwo żywe nażarłyśmy się... tak tak... w MacDonaldzie! Limitowana seria z MANGO!


10 komentarzy:

  1. Czemu mnie nie ma w takich miejscach? ! T^T wydaję mi się, że jestem jedyną lolitą w moim województwie. Taka samotna... ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toż przecież teraz na dniach w Katowicach jest jakiś mały meet

      Usuń
    2. Jak widać, jestem bardzo zorganizowana i ogarnięta. ♡

      Usuń
    3. Na forum jest wątek o spotkaniu, łap! http://lacekingdom.pl/index.php?topic=394.msg10218#new

      Usuń
  2. Ale impra *_* Trza kiedyś chiny zatem nawiedzić w ramach lolicich atrakcji :D Z resztą- z opowiadań drogich pań warto i nie tylko ze względu na ałtfity, ale i poobserwować różnice kulturowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Chiny to lolicia druga siła. Choć nie myśli się tak o nich. Ogółem uważamy, że każdy w swym życiu powinien zobaczyć Chińczyka w Chinach!

      Usuń
  3. Zazdro >D Z chęcią wybrałabym się na taką imprezę i osobiście sprawdziła, jak zmienia się jakość ubrań taobaowych brandów. Nie było Dear Celine, czy po prostu wam w kadr nie wpadli? :>
    Fajnie zestawiłyście coordy: czerń i bordo + Keczupowy czerń i granat prezentują się na wspólnych fociach naprawdę dobrze. Poza tym Keczupowa fryzura z różaną opaską, różkami oraz fantazyjnym upięciem urzekła moje serce ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo za miłe słowa! Keczupowa fryzura miała być nieco potargana etc, jakby dopiero wyszła z lasu. Bardzo cieszymy się, że przypadła wszystkim do gustu. Katarzyna niedawno odkryła, że to jej jedyna czerwona sukienka!

      Jakość taobaowych brandów baaardzo się poprawia. Oczywiście rosną też ceny i robi się miejsce dla nowopowstających. Z niższymi cenami i... jakością.

      Dear Celine nie było. Ono jest z tej starej gwardii, to firma bardzo ceniona w Chinach i rzadko pojawia się na tego typu imprezach. My bardzo chwalimy sobie to, co przeszło nam przez łapki. Szczególnie koszule. Chyba miałaś pecha do tej kiecki. Satyna to trudny materiał. Wiem wiem... nic ich nie tłumaczy...

      Usuń