Obiecałyśmy Wam taką serię i jakoś przez wakacje, przeprowadzki i różne cuda, poszło w zapomnienie. Ale wracamy ze zdjęciami z tego miesiąca. Króciutko, bo takie było założenie tego typu wpisów.
1. Absolutny numer jeden to... świniak bankietowy z ciasta.
Zawsze ponuro szwendamy się po supermarkecie z płonną nadzieją zdobycia pieczywa. Niestety zawsze okazuje się, że średnio jest jadalnie i wychodzimy z pustymi rękami. Choć to dziwne, skoro pieczywo HIGH GLUTEN uśmiecha się tak wesoło. Pewnego razu natrafiłyśmy jednak na prawdziwy hit! Taki oto świniak! Bardzo marzyłyśmy o jego zakupie, niestety w środku nadziany jest czerwoną fasolą. Ale taka wegetariańska wersja świniaka bankietowego jest na pewno na plus!
2. Let it go... let it go...
Pewnego dnia Katarzyna zmierzając na zajęcia spotkała jedną ze swoich uczennic przystrojoną w strój Elsy...
- Oh! Jak ślicznie wyglądasz! Czy jakaś impreza później?
- Nie, to tak na lekcje...
- Oh...
Okazało się, że dziewczynka przystroiła się tak, żeby pokazać jaka jest piękna. I swoim koleżankom i Pani Nauczycielce, rzecz jasna. I tak z tym berłem i diademem przez 1,5h lekcji... Na szczęście płaszcz zgodziła się odpiąć - zbytnio przeszkadzał w bieganiu.
Ale to nie koniec tej pięknej historii... W kolejną sobotę czekamy, bo jednej z dziewczynek nie było i nie było. Po 15 minutach przychodzi...
TAK! Można się spóźnić na lekcję, ale szyku i stylu trzeba zadać. I...
to nadal nie koniec historii.
Niestety nie mam zdjęcia, ale dzisiaj kolejna dziewczynka przyszła z doczepionym warkoczem Elsy... A za tydzień mamy księżniczkową lekcję, podczas której i ja mam być wystylizowana!
3. Dziecko musi siedzieć!
Zastanawiacie się, dlaczego kobieta w zauważalnej ciąży stoi?
Bo siedzieć musi dziecko.
To nic, że mogłoby siedzieć w wózku.
Nie wiecie o co chodzi? Zapraszamy do naszego filmiku o metrze:
https://www.youtube.com/watch?v=e5PNgRfzmmM
4. Etude House <3
Wiedzą, jak zachęcić do zakupów. Makijażowych, gdyby ktoś nie wiedział. Niebawem notka o kolorówce z tej firmy:)
5. Śniadaniowa niespodzianka.
ZAWSZE JEDZCIE ŚNIADANIA W DOMU! Ktoś może podrzucić parówkę do jedzenia! Katarzyna nigdy już nie wgryzie się w crossanta z taką pasją, z jaką robiła to wcześniej. MAŁE GRYZKI to klucz do przetrwania!
Dawajcie znać, co Was urzekło i czy macie ochotę na taką bułę ze słodką, chińską parówą!
Aaaaa ta parówka to naprawdę intruz? Wygląda, jakby tam było jej miejsce. To i tak lepsze niż znaleźć robaka/paznokieć/włosy.
OdpowiedzUsuńMała Elsa mnie urzekła xD
Nigdy bym nie kupiła crossanta z parówką i nie było informacji o jej obecności. Dla mnie więc INTRUZ
UsuńGdy byłam w Sydney to niebieskie princeski świeciły się w każdym zakamarku centrum. Ale jako mama małej maniaczki rozumiem problem doskonale.. :p
OdpowiedzUsuńA co dzieciom zabraniać być księżniczkami! Lekcję angielskiego przecież zawsze lepiej odbyć jako księżniczka :)
UsuńJa bym tego świniaka brała, ale ja uwielbiam fasolę Azuki, także sorry XD;;;
OdpowiedzUsuńElzy to w UK też norma XD; Już faktycznie mogli by let it go.......
My wiemy, że Pani lubi, ale według nas fasola jest mocno bleeee.... XD
UsuńKupiłabym prosiaka aby chociaż zobaczyć jak on smakuje!!
OdpowiedzUsuń